Obudziło mnie delikatne smyranie po policzku, uśmiechnęłam
się, nie musiałam w cale zgadywać kto to. Otworzyłam powoli oczy, a przed moją
twarzą ukazał się nie kto inny jak pan Uchiha.
-Wesołych Świat kochanie- szepnął mi do ucha, a mnie aż
ciarki przeszły, złapałam go dłońmi za policzki i ucałowałam czule jego wargi.
-Nawzajem- powiedziałam z uśmiechem. 24 grudnia 2013 roku, tak dzisiaj właśnie
wypada wigilia. Dzień, na który wszyscy czekają cały rok, dzień spędzony z
najbliższymi osobami, dzień spędzony ze swoimi pupilami. To jest ten dzień
gdzie cała rodzina się zjeżdża aby wspólnie spędzić święto Bożego Narodzenia. Wstałam z łóżka, a chwile później za mną Itachi, nie był zbytnio
zadowolony z tego faktu, że kazałam mu wyłazić z "wyra", no ale
cóż...Święta, świętami trzeba pomóc przy przygotowaniach. Ubrałam swój czerwony szlafroczek i weszłam do kuchni nastawiając wodę na kawę. Włączyłam radio, a z niego poleciała jedna z
moich ulubionych piosenek All I wantfor Christmas is you. Poczułam jak silne ramiona obejmują
mnie od tyłu i delikatny pocałunek w kark.
-Just want
you for my own,more than you could ever know make my wish come true .All I want
for Christmas is you...-nuciłam pod nosem.
-Ty też jesteś dla mnie wszystkim czego chcę na święta-
ucałował mnie w policzek i zabrał kubek z kawą.
-A kto powiedział, że śpiewałam o tobie?- uniosłam jedna
brew ku górze patrząc na niego, spojrzał na mnie.
-Kochanie ty co noc śpiewasz moje imię w łóżku więc z czym
ty do mnie- zaśmiał się idąc na górę, a ja zacisnęłam wargi. Głupek, ale
kochany głupek. Wzięłam kubek z kawą idąc do łazienki.
~~~*~~~
-Boże ty się wprowadzasz tu?- zaśmiała się Kushina
otwierając mi drzwi. Przewróciłam oczami i weszłam do środka stawiając torby.
-A gdzie Itachi?- zapytała zamykając za mną drzwi, ściągnęłam z siebie płaszczyk, a kozaki odłożyłam na bok.
-Umówił się z Minato, przecież muszą coś
załatwić...-uśmiechnęłam się wchodząc do salonu, a w nim siedział młodszy Uchiha
wraz z blondynem ubierając choinkę. Kłócili się kto z nich ma włożyć gwiazdę na
czubek choinki.
-Niby dorośli, a zachowują się jak dzieciaki- zaśmiałam się
idąc do kuchni, a w niej siedziała Hinata z Sakurą piekąc ciasteczka.
-Ten brzuszek ci już nieźle rośnie- uśmiechnęłam się do Sakury, a ona mnie przytuliła do siebie.
-No i bardzo mnie to cieszy- pogłaskała się po brzuszku, a
ja spojrzałam na Hinate.
-Cześć słodziutka- uśmiechnęłam się. Chciałam ja przytulic
do siebie kiedy w salonie usłyszałyśmy huk.
-Choinka...-powiedziałam patrząc na Kushine. Wbiła nóż w deskę,
na której kroiła warzywa do sałatki.
-3, 2, 1...- odliczała Sakura, a my usłyszałyśmy krzyki i
tłuczenie o coś.
-Mamo ale...Ała!!- krzyknął blondyn, ukradkiem zajrzałam jak
Kushina wygania ich na dwór z łopatami. Zaśmiałam się, moja bratowa była kochana,
ale czasami się jej bałam. Była nieobliczalna.
-Co zrobili?- zapytała Sakura.
-Zwalili choinkę, kazałam im odśnieżyć podjazd, a po tym
maja posprzątać potłuczone bombki-mruknęła wracając do krojenia warzyw.
-A nie lepiej na odwrót, niech posprzątają bombki, a po tym
pójdą odśnieżać?- zapytałam, a ona spojrzała na mnie morderczym wzrokiem.
-Dobra, nic nie
mówiłam- powiedziałam uśmiechając się niewinnie, a dziewczyny wybuchły śmiechem. Zabrałyśmy się za przygotowywanie do stołu wigilijnego.
-Jak myślicie co dostaniecie od swoich mężów?- zapytała
Hinata.
-Ja najpierw muszę nią być...-mruknęłam niezadowolona. Z
Itachim para byliśmy już pięć lat, a tu pierścionka zero...I co ja mam zrobić.
-Przyjdzie ten czas- powiedziała Sakura.
-Ciesz się swoim nazwiskiem póki możesz- zaśmiała się
Sakura.
-A co do prezentu to nie wiem co mój kochany mąż mi kupił-
dodała.
-Gacie wyszczuplające bo robisz się coraz grubsza- zaśmiał się Sasuke wchodząc do kuchni, dziewczyna spojrzała na niego morderczym
wzrokiem.
-No już pączusiu, no już- zaśmiał się przytulając ja do
siebie i dając buziaka.
-Idź stąd...- mruknęła wracając do tego co robiła.
-A gdzie mój brat?- spojrzał na mnie.
-W mieście z Minato. Mówił mi, że mają obaj coś do
załatwienia- powiedziałam.
-No przecież mówił ci, że chce ku...- do kuchni wparował
blondyn, a Sakura wepchnęła mu piernika do buzi.
-Wyjazd stąd obaj!- krzyknęła. Nie minęło kilka sekund, a już nie było po nich śladu. Spojrzałam na dziewczyny.
-Nie słuchaj go...wiesz jaki jest Naruto majaczy po
głodnemu- zaśmiała się nerwowo Hinata. Już po Hinacie skapnęłam się, że coś
jest nie tak. Mój chłopak w cale nie załatwia spraw, tylko...no właśnie? Tylko
co?
~~~*~~~
Siedziałam w pokoju przed lustrem, do ułożenia zostały mi
tylko włosy. Spojrzałam w lustrze na mojego faceta, który zapinał guziki od
koszuli.
-Nie zapinaj do końca, wole jak masz przynajmniej dwa
górne rozpięte- uśmiechnęłam się.
-Wiem, wiem- zaśmiał się. Ułożyłam włosy w koka jak to
zawsze Itachi lubił. Wstałam podchodząc do lustra i poprawiając moją chabrową
sukienkę. Przeleciałam szminka po ustach i spojrzałam na siebie w lustrze. Uśmiechnęłam się. Nie ukrywam, jestem piękna. Poprawiłam bransoletkę na dłoni,
którą dostałam od Uchihy na urodziny.
-Pięknie pachniesz- uśmiechnął się przytulając do moich
pleców.
-Chodźcie pogruchacie później- do pokoju wszedł Minato. Ten
to miał klasę, nie dziwie się, że każda kobieta się za nim oglądała. Pomimo
swojego wieku był o wiele przystojniejszy. Zeszliśmy na dół, a przy stole siedzieli Sakura, Sasuke, Naruto, Hinata, ciocia Tsunade, Jiraja, Kakashi... po
prostu cała rodzina. Wraz z Itachmi przywitaliśmy się ze wszystkimi i zajęliśmy
miejsce obok Minato i Kushiny.
-Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę gościć was tutaj. Bardzo dziękuję mojej kochanej żonie, za przygotowanie tak wspaniałej wigilii- chrząknęłam, a brat spojrzał na mnie i się zaśmiał.
-Także mojej siostrze, synowej i Sakurze- dokończył.
-Kochani moi, chcę życzyć wam Najpiękniejszych Świąt- każdy z
nas poklaskał blondynowi. Dobry w mowie to on nigdy nie był. Nie lubiłam
dzielenia się opłatkiem...Za każdym razem nie wiedziałam co mówić, albo mówiłam
każdemu te same życzenia "Dużo szczęścia, zdrowia i pieniędzy. Wesołych
Świat" Tak wyglądały moje życzenia. Spojrzałam na Itachiego, który stał przede mną.
-Kocham Cię- powiedział, a ja uśmiechnęłam się na te słowa.
Pocałowałam go i podzieliłam się z nim opłatkiem. Nam życzenia były
niepotrzebne.
~~~*~~~
Po kolacji wigilijnej poszłam się przejść z Itachim. Szłam
obok obejmując jego ramię.
-Lubię święta- powiedziałam spoglądając na niego.
-Wiem, zawsze mi to powtarzasz co roku- uśmiechnął się do
mnie, a obok nas przebiegły dzieci śpiewając kolędy. Zaśmiałam się. W oddali
zobaczyła grupkę ludzi śpiewających kolędę. Lubiłam kolędy, przyłączyłam się do nich, a mój chłopak stał patrząc na mnie.
-Cicha noc, święta noc, pokój niesie ludziom wszem, a u
żłóbka Matka Święta. Czuwa sama uśmiechnięta. Nad dzieciątka snem, nad
dzieciątka snem...- patrzyłam na Itachiego i po chwili wzięłam go pod ramię.
-Chodź w jedno miejsce- powiedział. Po kilku minutach dotarliśmy na cmentarz. Staliśmy nad grobem państwa Uchihy. Nie znałam ich.
Itachi opowiadał mi, ze zginęli 10 lat temu w katastrofie lotniczej. Ścisnęłam
jego dłoń, przytulając się do jego ramienia.
-Na pewno są z ciebie dumni- szepnęłam.
-Wiem, na pewno są dumni z tego, że mam kogoś takiego jak ty-
spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do jego boku. Staliśmy tak
przez chwilę i wróciliśmy do domu.
~~~*~~~
-Kochanie nie musiałaś go kupować- powiedział Itachi patrząc
na mnie.
-Widziałam jak ci się podobał- uśmiechnęłam się spoglądając
na zegarek z Rolexa. Złapał mnie za policzki i pocałował czule.
-Dziękuję- szepnął. Każdy z nas wymienił się prezentami,
tylko jednego prezentu nie dostałam. Czyżby Itachi nie wiedział co mi kupić?
Szczerze? To on był moim prezentem.
-Hana podejdź tu- zawołał mnie Itachi stojąc obok choinki.
Wszyscy spojrzeli na mnie, a przy stole zapadła cisza. Wstałam powoli spoglądając to ukradkiem na osoby siedzące przy stole, a to na mojego
ukochanego.
-Jesteś najwspanialszą kobieta jaką poznałem. To dzięki
tobie moje życie jest takie, jakie zawsze chciałem. I dalej tego chce. Kocham
Cię i nigdy nie przestane...Kiedy codziennie rano budzisz się obok mnie, moje
serce coraz mocniej bije, a uczucia do ciebie pogłębiają się coraz bardziej.-
nie muszę mówić, że miałam łzy w oczach.
-Chce, żebyś była matką moich dzieci, chce wychowywać je
razem z tobą. Obojętnie co by się działo, zawsze będę przy tobie- już nie powstrzymywałam łez.
-Hana...Kocham Cię i czy wyjdziesz za mnie?- zapytał klękając przede mną. Przez pierwsze pięć sekund nie mogłam wydobyć z siebie
słowa. Łzy spływały mi po policzkach, a po minie chłopaka widziałam, że się
niecierpliwi. Przytaknęłam kilka razy, aż w końcu odpowiedziałam.
-Tak...Tak!- powtórzyłam głośniej. Wsunął mi pierścionek na
palca, a ja wpiłam się w jego usta płacząc ze szczęścia. Były to dla mnie
wyjątkowe święta!
________________
No jak widzicie kochani, pojawił się słodki świąteczny odcinek :) Ahhh szczerze jak pisałam końcówkę to miałam łzy w oczach! hahah Chciałabym mieć też takie oświadczyny! :)
No cóż moi kochani! Z Okazji Świąt, życzę wam z całego serca Wesołych i Pogodnych Świąt!
Kocham was <3
Nie sądziłam, że się doczekam jakiegoś rozdziału tak szybko :)
OdpowiedzUsuńCzytam rozdział i jedyne co mi się pcha na usta to "Ach ta skromność". I w ogóle, na mojej twarzy całą notkę było coś takiego " ;3 -,- :( :D" i tak w kółko.
A z tymi oświadczynami to szczerz mówiąc domyśliłam na początku. Ale zasłodziłaś atmosferę :cc
Życzę Tobie również Wesołych Świąt i abyś spędziła je z rodziną i chłopakiem :*
I piosenka boska *-*
UsuńWiem, że zasłodziłam ale mnie jakoś taka wena słodząca złapała :D
UsuńNo spędziłam z rodzinka, dziś chłopak był u mnie na obiedzie, a jutro ide do niego ja :D I 10 kg więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!! -.-
Powiem szczerze, że na początku spodziewałam się hentai. Dopiero potem, kiedy Hana zaczęła się skarżyć na to, że nie jest żoną Łasica... :) Śliczny rozdział. Taki... magiczny. I zazdroszczę naszej bohaterce tej wysokiej samooceny *uśmiech*. Jedyne, czego mi tutaj brak... To obecność mojego Męża, Którego Macać Mogę Tylko Ja i Wara Innym Od Niego. No, Deidara po prostu.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zbliżeń z chłopakiem, jeszcze więcej miłości z nim. Fajnych prezentów, kasy i czego sobie Twoje serducho życzy <3
WESOŁYCH ŚWIĄT ♥
P.S: Przekupiłam Mikołaja - nie dostaniesz rózgi xD
O dziwo dostałam rózgę :((((((((((((((((((((((((((((
UsuńOd chłopaka taka wiesz :D Nie no co ty :D
Dziękuje misiu i nawzajem :*
O jaaaaaaaaaaaaa! *,* Jaki świetny świąteczny rozdział.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona świąteczna piosenka, Wigilia z Uchihami i resztą, zaręczyny Itasia. <3
Szczerze powiedziawszy, kiedy Hana zaczęła wspominać jak to jest z Itachim i nie ma jeszcze pierścionka zaręczynowego, wiedziałam, że coś jest na rzeczy. No i ten Naruto, który jak zwykle prawie się wygadał. xD
A Sasuke trochę pocisnął Sakurze. No wiem, że to miało być urocze, ale mimo wszystko na jej miejscu bym mu przywalila i to tak porządnie. xd
Serio za Minato tak wszystkie dziewczyny sie ogladaja? Ja tam go jakos specjalnie nie lubie, ale co ja sie tam znam. xd
No.. co moge jeszcze powiedziec. Zdrowych, spokojnych swiat ci zycze, szampanskiego sylwestra, szczesliwego nowego roku i mnostwa czytelnikow, a takze niekaczacej sie weny. :)
Niestety, nie zdazylam przed 24, no ale coz. xd
Całusy! :*
Dziękuje bardzooooooooooooooo!!! <3
UsuńNawzajem miśku, mam nadzieje, że Mikołaj nie dał rózgi :D
No więc jeśli chodzi o mnie... to nienawidzę tej piosenki, podobnie jak panny Carey. Jej głos mnie doprowadza do szału i jeszcze zawsze jak ją słyszę to chce mi się siku. Rozdział... no brawo za chęci i pomysł, bardzo słodko, dla mnie aż za słodko. Może to przez to, że sie dzisiaj nie wyspałam, ale... no nie wiem, za słodko. XD
OdpowiedzUsuńJa bym tam wolała swojego Kakashiego no ale cóż to twój blog i twój wybór , może będzie inaczej w opowiadaniu :D Notka fajna i czekamy na rozdział :D
OdpowiedzUsuńBanan :)
O ja cie! Też bym chciała takie oświadczyny!
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu,ale myślałam, że Itachi oświadczy się Hanie na cmenterzu. Tak, wiem niemądra ja :)
Bardzo fajnie się czytało i świetnie to wymyśliłaś.
Pozdrawiam
Witaj kochana!
OdpowiedzUsuńNa początek przepraszam za moje zaległości, ale już biorę się za nadrabianie zaległych rozdziałów. :3
Jejku, jak mi się ten rozdział podobał! *.* Uwielbiam święta i chciałabym spędzić je kiedyś w tak cudownej, rodzinnej i pełnej szczerej miłości atmosferze. :3 W tym momencie chciałabym być na miejscu Hany. :3
Bardzo spodobał mi się ten fragment z ubieraniem choinki przez Sasuke i Naruto. Taki koniec ich "współpracy" był do przewidzenia, haha. ;D
Najsłodsza oczywiście końcówka *-* Itachi wybrał sobie wspaniały moment, :3
Kochana, z racji, że na składanie świątecznych życzeń już za późno, to życzę ci wszystkiego najlepszego w nowym roku i duużo weny. :3
Buziaki. !;***
Nie będę życzyć wesołych świąt, bo już za późno na to. Życzę Ci za to Szczęśliwego Nowego Roku! I oczywiście, szampańskiego Sylwestra!
OdpowiedzUsuńOdcinek świąteczny był taki słodki xD W ogóle, aż miło przeczytać sobie coś tak pozytywnego i radosnego :) Oświadczyny Itachiego były piękne, śliczne i sama bym takie chciała xD Hana to szczęściara :)
Pozdrawiam Cię cieplutko! ;)
Ależ tutaj naslodzilas xd Jak dla mnie to aż za bardzo, bo nie przepadam za swietami i ta głupia atmosferą.. hmm no cóż.
OdpowiedzUsuńOczekuję na nowy rozdział i życzę udanego sylwka i weny ;)
Po pierwsze, szybko piszę żeby nie zapomnieć: jak Minato powiedział, że pogruchają później przeczytałam że poruchają później xD hihihih :D
OdpowiedzUsuńPiękny rozdzialik, jako fanka SasuSaku podobała mi się scenka z Sasusiem tatusiem <3 No ale reszta też była super <3 tak tu słodko że i mi się udzieliło i sypię serduszkami <3 xD
Pozdrawiam i życzę udanego Sylwestra :*
mrrrr rozczuliłam się ^^ jakoś nie czułam w te święta tego klimatu, ale poczułam jego namiastkę po przeczytaniu i w takcie odsłuchując piosenkę.
OdpowiedzUsuńFajniutko Ci to wyszło :) Miły prezencik dla zytelników, a jak święta?
Choć popełniasz błędu językowe i stylistycznie trochę kuleje to jakoś wcale mi to tutaj nie przeszkadzało. Od początku zbudowałaś fajną atmsferę, czytało się z prawdziwą przyjemnością. I choć nie trawię paringu SasuSaku szczerą nienawiścią to też jakoś to przełknęłam:D
mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że nie komentuję na bieżąco. Naprawdę nie jestem w stanie tego robić. Jednak w wolnym czasie nadrabiam zaległosci - dziaij ten dodatek, niedługo przeczytam dwa zaległe rozdziały i na pewno podzielę się komentarzem:)
pozdrawiam!
Przepraszam, że dopiero teraz komentuje ten rozdział, ale nie chciało mi się... Tak, wiem, moje geny leniwca znów dały o sobie znać, nie usprawiedliwiam się... Muszę przyznać, że bardzo dobrze Ci to wyszło, choć zauważyłam trochę błędów, lecz nie przeszkadzały mi one w czytaniu, a poza tym każdemu się zdarza, więc się nie przejmuj! Nie przepadam zbytnie za Sakurą, a Sasuke to już szczerze nienawidzę, ale przebrnęłam.
OdpowiedzUsuńTu stanę ramię w ramię z Ayaną - było trochę zbyt słodko jak na moje standardy, ale nie narzekam, bo i tak mi się podobało i to bardzo! No nic, kończę, bo matka weszła i oskarża mnie o oglądanie nieprzyzwoitych filmów, czego wcale nie robią, a nawet przez głowę by mi nie przeszło!
jeeej wspaniały rozdział i piekny jak na koncu byly oświadczyny *__*
OdpowiedzUsuńszczęsliwego nowego roku <3
kiedy następny rozdział? czekamy! <3
OdpowiedzUsuń