sobota, 1 czerwca 2013

Three

Szłam z przymkniętymi oczyma słuchając o czym mówi do mnie Yamato. Zbytnio nie chciało mi się rozmawiać, no ale cóż ... Trzeba być miłym i wyrozumiałym dla swojego kompana nieprawdaż ? Ręce schowałam do kieszeni moich białych spodni. Bardziej wsłuchiwałam się w rozmowę Naruto i Sakury na temat Sasuke. Ta dziewczyna naprawdę darzyła go prawdziwą miłością. Można było wyczuć to w jej głosie.
-Wiem, że Sasuke jest waszym przyjacielem ale jest zdrajcą. Nie wiem jak możecie nazywać kogoś kto zostawił swoich przyjaciół, przyjacielem. Sasuke to tylko tchórzliwa płotka, która uciekła po siłę do pana Orochimaru- odezwał się Sai. Oooo...Będzie źle. Z jednej strony chłopak ma rację. Zatrzymałam się czekając na reakcje blondyna, który już rzucił się na niego, no prawie. Gdyby nie Sakura.
-Naruto...Daj spokój.-powiedziała z uśmiechem, zatrzymując go dłonią.
- Masz rację Sai, Sasuke jest zdrajcą ale...- ten jej wyraz twarzy. Wiedziałam.
-Ale jest naszym przyjacielem więc staraj się nie obrażać go w naszej obecności! NIGDY!- krzyknęła kiedy czarnowłosy po jej uderzeniu odleciał na trzy metry.  Przyglądałam się temu w milczeniu. Ten chłopak, jeśli nie zmieni stosunku do nich to prędzej, ta drobna dziewczynka go zabije.
-To było lekkie uderzenie, ale następnym razem użyję siły i możesz tego nie przeżyć-warknęła. Chłopak tylko odpowiedział uśmiechem. Wstał, jego wargi się poruszyły, aby coś powiedzieć. Kiedy nagle za nami pojawiła się wielka klatka z drewna, a na nim Yamato.
-Przestańcie zachowywać się jak dzieci! Drażnicie mnie swoim zachowaniem, aż tak bardzo chcecie się pozabijać ? To zapraszam do klatki śmierci. Albo zaczniecie się dogadywać, albo zamknę was w tej klatce na noc. Co wolicie bardziej ? Przeżyć czy może zrelaksować się w gorących źródłach?- zrobił ten swój straszny wzrok, którego bał się Naruto.
-Kapitanie Yamato  obiecujemy, że się poprawimy i od tej pory będziemy działać jako drużyna!- spanikował blondyn.
-Jesteście teraz w jednej Drużynie musicie współdziałać, jeżeli nie to jesteście dla nas tylko ciężarem.- odezwałam się w końcu. Naruto spuścił wzrok wraz z Sakurą. Ci dwoje chyba zrozumieli, zaś Sai chyba nie...Zaczyna mnie irytować.
-Od tej pory będziemy współpracować ! Prawda Sakura-chan? - po chwili krzyk blondyna można było słyszeć w całym lesie. Różowo włosa przytaknęła blondynowi z uśmiechem. Chociaż po ich minach widziałam, że łatwo to nie nastąpi.

~~~*~~~

Gorące Źródła...Uwielbiałam w nich przebywać. Siedziałam wraz z Sakurą w jednej z gorących wód. Oparłam się plecami o ściankę, zanurzając się do szyi. Obok nas znajdowały się jeszcze trzy dziewczyny, nie zwracałam szczególną uwagę na nie. Jakoś nigdy nie zazdrościłam panienkom ciała czy wielkości piersi. Moje ciało mi się podobało, mężczyzną również.Spojrzałam na Sakure, która była myślami gdzie indziej.
-Co cię tak martwi? - zapytałam, spojrzała na mnie zdziwiona, lecz po chwili znów jej wyraz twarzy zmienił się na jakby smutny ?
-Dlaczego przydzielili nam kogoś na miejsce Sasuke? Przecież on od zawsze będzie członkiem naszej drużyny...- szepnęła. Westchnęłam.
-Sakura...Sasuke zdradził wioskę i jest uznawany za Zdrajcę. Starszyzna nie może czekać wiecznie na niego. Wiem, że wraz z Naruto nie lubicie Saia, ale musicie go zaakceptować.
-Mam nadzieję, że złapiemy poplecznika Orochimaru i powie nam gdzie jest Sasuke...
-Kochasz go ?- zapytałam prosto z mostu chociaż znałam odpowiedź. Jej źrenice powiększyły się ze zdziwienia, a wyraz twarzy zmienił się na purpurowy. Zaśmiała się gorzkim śmiechem.
-Nie musisz odpowiadać domyśliłam się- wstałam .
-Chodź, czas byśmy coś zjadły- ubrałam na siebie szlafrok wychodząc, a w moje ślady poszła różowo włosa. Czekał na nas stół pełen jedzenia, a to wszystko za darmo.

~~~*~~~

Minęło pięć dni. Każdy z nas schowany był czekając na spotkanie  informatora z poplecznikiem Orochimaru. Gdy tylko skończą rozmawiać, mamy przystąpić do ataku. Sakura, Naruto i Sai mają schwytać informatora. Ja wraz z Yamato poplecznika. Stałam wraz z członkiem Anbu na jednych z gałęzi drzew. Pozostała trójka była schowana w krzakach.
-Gdy tylko skończą atakujemy- usłyszałam jego cichy głos blisko siebie. Przytaknęłam i wyostrzyłam wzrok. Jest. Za lasu wchodzi na most człowiek w ciemnym płaszczu. Sądząc po posturze to mężczyzna. Z drugiej strony mostu szła druga osoba. Mężczyzna o ciemnych włosach, z wioski...Skały. No proszę w tych czasach wszędzie mamy zdrajców. Shinobi Skały przekazał jakiś zwój temu drugiemu. Po przekazaniu, mężczyzna w czarnym płaszczu zadał mu cios kunaiem prosto w klatkę piersiową. Chciał to zrobić po raz kolejny. Zatrzymałam atak, a Yamato unieruchomił go drewnem. Jego ciało rozeszło się na kilka węży. Tsaa...Czegóż można byłoby się spodziewać po słudze wężowatego. Trójka dzieciaków znalazła się za nami. 
-Spodziewałbym się ludzi z liścia, ale nigdy nie ciebie Hana- usłyszałam przed sobą ten męski głos, którego tak nie cierpiałam.  
-Kabuto...- powiedziałam obojętnym tonem. 
-Ile to czasu minęło od naszego spotkania- zaśmiał się, a na mojej twarzy pojawił się kpiarski uśmieszek.
-Oszczędź sobie wspomnień. Poddajesz się czy mam cię siła zabrać ?-zapytałam patrząc w jego tęczówki. Za nim pojawił się nie kto inny jak Orochimaru. Zacisnęłam pięść.
-Sakura zabierz tego człowieka i wylecz go- powiedział Yamato pokazując na mieszkańca Wioski Skały.
-Witaj Hana- jego szorstki, pełen chłodu głos przeczesał moje ciało. Nie dałam po sobie tego poznać.
-Postanowiłaś wrócić do wioski ? A mogłaś mieć taką moc jak Sasuke- zaśmiał się ochryple. Pomimo odległości czułam jak każdy mięsień Naruto się spina, a jego złość było można wyczuć na kilometr.
-Naruto czy, aby historia się nie powtarza ? Trzy miesiące temu też tu stałeś, wraz ze swoimi kompanami. I ciągłe pytanie gdzie Sasuke, gdzie Sasuke...- wężowaty nie dokończył. Poczułam obok siebie lekki podmuch i huk uderzenia przez Naruto. Nie...W tak krótkim czasie przestał kontrolować chakrę nad lisim demonem ? Dwa ogony...Orochimaru odleciał na pół kilometra przebijając drzewa. Sai pobiegł za nimi bez zgody Yamato. 
-Hana zajmij się Kabuto ja idę po Naruto- zdążył tylko krzyknąć w locie. Okularnik zjawił się za Sakurą chcąc zadać jej cios kunaiem. Wykonałam pieczęci jedną ręką, a przed nim pojawiła się lodowa skała dzięki czemu wbił kunai w lodowiec. Zjawiłam się przed nim kopiąc go z całej siły. Klon. 
-Sakura pilnuj się- powiedziałam rozglądając się oczyma. Usłyszałam szelest za sobą. Machnęłam ręką robiąc duży podmuch, przez co poleciał na kilka metrów. Wstał wycierając sobie strużkę krwi z wargi.
-Nie chciałem walczyć i nie chcę- powiedział poprawiając sobie okulary w ten gestowny sposób.
-To dlaczego ją zaatakowałeś ?-zapytałam.
-Chciałem zabić jego, ale dostrzegłem, że już i tak nie żyje- wzruszył ramionami, prychnęłam.
-Nie obchodzi mnie on, moim zadaniem jesteś ty- uśmiechałam się przygotowując do ataku. Nie minęła minuta, a przez most przeleciało coś czerwonego doszczętnie go rozwalając. Yamato znalazł się przy mnie. Cztery ogony...Postać mini lisa...Siedział na skale krzycząc. Tak jak opisał go Kakashi...Nie wiem ile tak stałam i patrzyłam na niego. Dopiero po chwili dostrzegłam jak Sakura podbiegła do niego załzawiona, krzycząc by się opamiętał. Uderzył ją. Gdyby nie Yamato, zabiłby ją. 
-No cóż fajne przedstawienie, ale na mnie już czas- powiedział Kabuto znikając w kłębie dymu. Nie zwracałam na niego uwagi...Patrzyłam jak Naruto wraca do swojej postaci dzięki technice Yamato. Sakura podbiegła do niego i wzięła się za leczenie. Poczułam dłoń na ramieniu.
-W porządku ?-zapytał mnie Sai.
-Co tam się stało ?- zapytałam. 
-Naruto stracił całkowicie panowanie nad sobą. Gdyby Orochimaru nie odepchnął go od siebie, zabiłby go i wtedy z panem Yamato zjawiliśmy się tutaj.- uśmiechnął się. Minato...Co ty zapieczętowałeś w swoim dziecku... 

~~~*~~~

Wracaliśmy do wioski. Misja zakończyła się niepowodzeniem. Prawie... Shinobi Skały nie przekazał wszystkich informacji Kabuto, dzięki czemu mieliśmy zbędne informacje na temat Akatsuki i niektórych zbiegłych ninja. Naruto nic nie pamiętał. Kiedy zapytał się Sakury kto ją zranił, skłamała. Jej rana nie goiła się za dobrze. Nie byłam medykiem więc nie mogłam jej za wiele pomóc. Yamato opowiedział mi o wcześniejszym spotkaniu z Orochimaru. Nie uczestniczył w nim, ale wiedział co nieco na ten temat. Po zabiciu jednego z członków Akatsuki w nagrodę powiedział Sakurze, że będzie miał się spotkać z Orochimaru, a dzięki temu mogli się zbliżyć do Sasuke. Oczywiście misja wyszła niewypałem. Minęły trzy dni od kiedy opuściliśmy most nieba i ziemi.
-Yamato-sensei, a może byśmy znów tak zagościli w źródłach ? - wyszczerzył się Uzumaki, kiedy mieliśmy postój.
-Nie śpię na pieniądzach...-mruknął
- Ale proszę proszę proszę !- blondyn zrobił oczka maślane, na co czarnooki zrobił minę, której Naruto cholernie się bał i oddalił się od niego o 3 metry. Kiedy ta trójka była zajęta rozmowa podeszłam do chłopaka. 
-Mam ochotę na gorące źródła...Mmm gdyby był tu Kakashi, na pewno by nas zabrał. Jest taki przystojny, silny...Chociaż ty Yamato też jesteś niczego sobie.- szepnęłam mu do ucha przejeżdżając palcem wzdłuż jego klatki piersiowej. Czułam jak przeszły go dreszcze. Odskoczył ode mnie w skowronkach krzycząc:
-A co tam zawsze zarobię! Kierunek gorące źródła!- zaśmiałam się pod nosem, kiedy wraz z blondynem szli szybko w tamtą stronę. Sai poszedł za nimi bez słowa, a Sakura spojrzała na mnie zdziwiona. Wzruszyłam tylko ramionami.
-Czemu pan Yamato zmienił nagle zdanie ?- zapytała mnie kiedy zbliżaliśmy się do gorących źródeł.
-A mnie się pytasz ? Nie wiem- wzruszyłam ramionami patrząc na znak. " Witamy w Gorących Źródłach "
~~~*~~~

Staliśmy w piątkę przed biurkiem pani Hokage. Nie była zadowolona faktem, iż misja się nie powiodła. Nie wiemy co informator przekazał Kabuto, ale ratowało nas to, że miał przy sobie inne informacje, które przekazaliśmy pani Tsunade.  Kazała wszystkim opuścić biuro prócz mi.
-Widziałaś coś podejrzanego ?-zapytała mnie.
-Nie. Chociaż Naruto i Sakura powoli zaczęli się dogadywać z Saiem. Kiedy Sai pobiegł za Orochimaru i Naruto mam wrażenie, że coś ukrywa.
-Co masz na myśli ?
-Musiało się coś wydarzyć pomiędzy nim,a panem Orochimaru- uderzyła pięścią w biurko.
-Co ten stary sukinsyn kombinuje?- przegryzła paznokcia, miała to zazwyczaj jak była nerwowa. 
-Wyśle Anbu, aby go śledził...Miej dalej oko na tego Saia. Możesz wyjść- powiedziała. Wyszłam z budynku Hokage idąc do Ichu-Ramen. Mój brzuch domagał się jedzenia. Kiedy weszłam do środka przy ladzie siedział blondyn jedząc drugą miskę.
-Ramen poproszę- powiedziałam siadając obok niego. Spojrzał na mnie zaciągając się makaronem do końca.
-Lubisz ramen ?-zdziwił się.
-Uwielbiam! Widzę, że ty też- uśmiechnęłam się. Odpowiedział mi dużym uśmiechem zamawiając trzecią miskę.
-Kto cię nauczył Rasengana ?-zapytałam.
-Zboczony pustelnik
-Czyli ?
-Jiraya-sensei- wyszczerzył się. Uniosłam jedną brew ku górze. No tak idealnie pasując ksywka do pana Jirayi.
-Zdołałeś opanować technikę czwartego w tak młodym wieku ? Jemu to zajęło 4 lata- uśmiechnęłam się, a on spojrzał na mnie po czym przed siebie.
-Wiem...Ale czuje jak...Jakbym miał coś z nim wspólnego. Od urodzenia się na nim wzoruje. Chociaż jest mi obcy i go nie znałem to dzięki niemu staje się silniejszy- patrzyłam na niego, a mój szok narastał jeszcze bardziej. Ten dzieciak ma w sobie coś czego żaden człowiek nie posiada. Uśmiechnęłam się. Zjadając swoją porcję. Rozmawialiśmy chwilę. Wstałam z miejsca.
-Naruto...Myślę, że czwarty cieszyłby się, że w wiosce znajduje się taka osoba jak ty- powiedziałam wychodząc i zostawiając blondyna samego. Spojrzałam na twarze pięciu Hokage. Minato twój syn jeszcze cie przerośnie. Tylko nie wiem jak powiedzieć mu prawdę...


_______________________________________

Chaps i rozdział 3 jest. Ogólnie to mega mocno nie jestem zadowolona za tego rozdziału...
Jest taki troszkę denny, poprawiałam go kilka razy, ale i tak za rewelacyjny nie jest.
Chciałam podziękować za TYLE WYŚWIETLEŃ i za KOMENTARZE od kochanych czytelników :*
Dzięki wam chce mi się pisać dalsze Rozdziały ;)

Dzisiaj 1 Czerwiec, Dzień Dziecka!!!
Z tej okazji życzę wam Wszystkiego Dobrego moi mali Narutowicze <3


21 komentarzy:

  1. Po pierwsze powiem, że jestem zachwycona szablonem. ;o
    Zakochałam się w tej blondyneczce. :3 Znacznie lepszy on poprzedniego (chociaż tamten też był niczego sobie).
    A teraz przejdę do notki. Było trochę akcji, co bardzo mi się podobało. Podziwiam cię, że tak fajnie opisałaś sytuację, która była w anime, bo ja osobiście nie mam do takich fragmentów cierpliwości i zawsze mi wychodzą chujowo, zazdroszczę. :3
    Na prawdę ci tego zazdroszczę. Jestem ciekawa kiedy w końcu Hana odważy się powiedzieć prawdę Naruciakowi i jak to wymyśliłaś? Bo jest to dość trudny orzech do rozgryzienia. Mam nadzieję, że na następną notkę nie będę musiała czekać nieskończoność. ;P Weny.
    Ps. Poszłam za twoim przykładem i dodałam notkę z okazji 1 czerwca, a co! Więc zapraszam do siebie. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobał mi się rozdział ^^.Dzięki za życzenie na ten jakże piękny dzień,Tobie też najlepszego z tejże okazji ;)) .I ta sytuacja HanaxYamato...Jebłam !Czekam na jak ty to piszesz "Four" (mam nadzieję,że się nie pomyliłam w tej angielskiej czwórce,bo już tak dawno tego nie miałam że...) !

    Kataki ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny szablon! Rozdział również super i dziękuję za życzonka! Czekam na kolejna notkę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. No co mam napisać? Super to chyba nie jest odpowiednim słowem. Rozdział jak zwykle wyszedł Ci świetnie.
    Aha, zapomniałabym, rola Minato jeszcze się nie skończyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka, było kilka błędów, ale nie mam zamiaru wytykać. Szkoda mi Hany, że nie potrafi powiedzieć prawdy Naruciakowi... Po za tym nie lubię tutaj Saia, wiadomo, jest taki jak w m&a czyli dupek z niego xD No, ale mam nadzieję, że stosunki drużyny siódmej się poprawią.
    I również życzę wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka! :D
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy odcinek! Chodź szkoda że było tak mało walki, chciałabym zobaczyć jak hana walczy - skoro ma tak silnego brata też powinna być niezła... :) I może jakiś romansik z kakashim sie wkradnie? :D chce wiedziec co będzie dalej! czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam za wiele czasu, dlatego w tym komentarzu o grafice: jestem zakochana w szablonie *^* Generalnie nie przepadam za blondynkami, ale ta w nagłówku jest kotem.
    Podobnie ten obrazek w notce - jaaaka dupaaaaa! <3
    Sama tworzyłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie jestem aż taka uzdolniona XD
      Znalazłam ja przypadkowo w Internecie i złożyło się tez tak, że zdjęcia jej są podpisywane Hana :D

      Usuń
  8. No no no, boski szablon *-* Sama nie wiem, który piękniejszy, ten czy poprzedni? Oba są genialne xd
    Rany, jak ty to robisz, że tak świetnie wplatasz wydarzenia z oryginału tutaj? *-* Ja bym się chyba nie odważyła, ale kurczę, tobie wychodzi to genialnie. Sai, kropka w kropkę jak z mangi i anime, nietaktowny gnojek xd "Tchórzliwa płotka" hehehe, dobre :D
    Kabuto... jezu, jak ja kolesia nie lubię ;_; W sumie nie byłoby tak strasznie, jakby go Hana uśmierciła czy coś... ;> Rany, wszystkim proponuję zabicie jakiejś postaci, której nie lubię... muszę się ogarnąć xd
    Hahaha, rozwala mnie, jak Yamato w ten straszny sposób patrzy na Naruciaka :D Normalnie leżę wtedy <3 A to Hana spryciula, jak sobie pogrywa z kapitanem ;>
    Bardzo, bardzo chciałabym, żeby powiedziała Naruto kim jest. Mam nadzieję, że niedługo to zrobi :3
    No nic, czekam z niecierpliwością do następnej notki. Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. nominowałam cie do "The Versatile Blogger Award"; więcej informacji u mnie na [ mtears ] w zakładce.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ohayo!
    Na początek,żebym nie zapomniała xd - mega boski szablon! *w*
    Po za tym.. Mi się ten rozdział podobał, ale wychwyciłam kilka błędów, nevermind;p
    Hana fajnie rozegrała tę scenkę z moim ukochanym Yamato *-* czyżby nowy paring się szykował?xd czuje się zazdrosna :x
    Yhh, Naru jak zawsze mało domyślny i rozgarnięty. Oby Hana zebrała się w sobie i mu powiedziała prawdę :)
    Pisz częściej, bo opo naprawdę robi się wciągające a notki nie pojawiają się za cęsto a szkoda:C
    Apropos, u mnie nowa notka. Życzę weny i pozdrawiam ;*
    www.shinobiway.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. No przeczytałam! Rozdział niczego sobie, znalazłam kilka błędów, ale nie lubię ich poprawiać, po za tym tylko jakieś malutkie. Podobała mi się scena Hany i Yamato :D Hah fajna babka z niej xD
    No i przede wszystkim czekam na rozwinięcie akcji.. W ogóle widziałam jak Sasame robiła szablon i był w nim Itaś:D Czyżby coś ich łączyło? Oby, bo kocham paringi z Itasiem! Ah jak miałabym nie kochać jak to mój mąż? :D
    No dobra to chyba tyle ze tego co chcę powiedzieć :3
    Czekam na następną notkę :3
    Pozdrawiam i buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podpisuję się pod tymi nade mną^^ Jestem leniwa, wiem... Rozdział super :) Szablon z resztą także.

    Pozdrawiam i do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. hej, przeczytałam komentarz na blogu ;) z chęcią tutaj zajrzę po sesji - oczywiście zapraszam także do siebie, warto wymieniać się uwagami ;)
    pozdrawiam i zapraszam!
    tengoku-no-kaidan.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Sai mnie tutaj bawi... Taka diva z niego, haha.
    Nie mogę się doczekać, aż Hana powie mojemu małemu liskowi kim jest <3 Czuję, że to będzie epic, epic, epic, epic, epic. Do błędów się generalnie nie przypieprzam - bo GENERALNIE to nie powinno ich być bo GENERALNIE powinnaś je poprawić :> Jednakże przy takim klimacie i fajnej bohaterce te błędziki nie są aż takie ważne.
    Spóźnione, ale zawsze: najlepszego w dniu dziecka :P
    Teraz spam; zapraszam do siebie daraku-tenshi]

    OdpowiedzUsuń
  15. A więc w komciach mi się zareklamowałaś i zaciekawiona weszłam ^^ i opowiadanie jest genialne! Naprawdę świetnie sobie zaplanowałaś to wszystko, od razu polubiłam postać Hany! A co do rozdziału to niepotrzebnie się tu zadręczasz bo wyszedł ci świetnie! (Tak jak reszta). Ogólnie to nie mogę się doczekać, kiedy dołączy do Akasiwó i będzie z Itasiem, ale paring Kakashi x Hana także mi się podoba *Q*~!
    Grimmjow: Weź się zdecyduj!
    Nie mogę~!
    No dobra, czkam na nexty i przesyłam duuuzio weny~!
    ~Natuśka-chan

    OdpowiedzUsuń
  16. Super blog , ona jest po prostu mega babka :D Mam nadzieje ze się rozwinie akcja szybko , jestem fanką Kakashiego wiec wole paring Kakashi x Hana ale to twój blog i twoje decyzje :) Pisz szybko po czekamy na next :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwsze co zwróciło moją uwagę i zachwyciło mnie to SZABLON... Przepiękny! *.* A rozdział świetny. Pomysł na siostrę Minato? Ciekawie. :P Kto by pomyślał ,że Sai będzie taki.... irytujący. (?) Bardziej taka diva. To jest to określenie ;) Zastanawia mnie jak Hana powie prawdę Naruto.... No cóż zostaje mi tylko czekać. :P
    A tak w ogóle mamy takie same Loginy xD Będzie się trochę mylić. Ale trudno.
    Całuję i weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahah żeby nas nie mylili :D

      Usuń
    2. W sumie to już nas nie pomylą ,bo zmieniłam :P Stwierdziłam ,że tak trochę głupio ,bo można pomyśleć,że od ciebie odgapiłam. :)

      Usuń
  18. Świetne! Dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie! :)
    http://naruhinaacademy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Layout by Sasame Ka